Część 1
http://www.photoblog.pl/sera/142960358/opowiadanie-1-czesc-1.html
Opowiadanie 1/6
- Jak to?! - Krzyknęłam, po czym cała zapłakana wybiegłam z domu. Nogi zaprowadziły mnie wprost pod drzwi domu Kacpra.
- Ej mała. Co się stało? - Spytał przytulając mnie.
- On nie żyje. - Wyszlochałam.
- Kto nie żyje?
- Tata.
- Bardzo mi przykro. Chodź, robi się zimno. - Zaprowadził mnie do swojego pokój. Usiadłam na parapecie i oparłam głowę o szybę, Kacper poszedł po chusteczki i coś do picia. Musiałam usnąć, bo poczułam jak Kacper mnie przenosił i położył na łóżku. Czułam Jego spojrzenie na sobie. Otworzyłam oczy, a Kacper leżał obok mnie i wpatrywał się we mnie.
- Księżniczka już się obudziła? - Przysunął się bliżej i mnie pocałował. - Już lepiej?
- Tak, dziękuję. - Wtuliłam się w Niego.
- Nie ma za co. Doskonale Cię rozumiem. - Posmutniał, a Jego oczy zaszkliły się.
- Jak to? - Spytałam zaciekawiona Jego słowami.
- Moja mama nie żyje od dwóch lat. Ciągle za nią tęsknie.
- Przepraszam. Nie wiedziałam.
- Nie ma sprawy. Miałaś prawo nie wiedzieć. Teraz ojciec jeszcze znalazł sobie nową i we wakacje mają wziąć ślub. Nie za bardzo ją lubię, ale nie mam nic do gadania. - Jeszcze bardziej się wtuliłam w Jego tors i wtedy zadzwonił mój telefon.
- Tak?
- Dzień dobry. Alicja Korzeniowska?
- Przy telefonie.
- Pani mama zasłabła i jest w szpitalu...
- W szpitalu? Dlaczego?! - Przerwałam recepcjonistce.
- Lekarz stwierdził wyczerpanie organizmu, ale dla pewności zrobiliśmy badania. Wynik będzie za jakąś godzinę.
- Dobrze. Za chwilę tam będę.
- Co się stało? - Spytał Kacper.
- Mama jest w szpitalu. Muszę do Niej jechać. - Poszłam do łazienki, zmyłam resztki makijażu i zaczęłam się ubierać.
- Czekaj! Idę z Tobą. - Krzyknął i podał mi jedną ze swoich cudnych bluz, a drugą sam ubrał. Były mocno naszpikowane Jego perfumami...
- Dzięki. - Musnęłam Jego usta i poszliśmy na przystanek trzymając się za ręce. Chwilę później byliśmy w szpitalu. Dalej trzymając się za ręce poszliśmy szukać sali mamy. Po odnalezieniu sali, dostrzegliśmy przez szybę w Niej lekarza. Postanowiliśmy poczekać, aż wyjdzie. Gdy tylko wyszedł weszliśmy do sali i zastaliśmy rozpłakaną mamę.
- Mamuś, co się stało?! - Podbiegłam do Niej i mocno się przytuliłam.
- Jestem w ciąży. - Oznajmiła.
- Tylko tego brakowało. - I sama się rozpłakałam.
Mama musiała zostać jeszcze na kilka dni w szpitalu. Po wyjściu mamy ze szpitala odbył się pogrzeb taty. Przyszła masa ludzi. Dostrzegam nawet obcokrajowców. Była też Pani Maja i cała moja klasa. Zjechała się też dalsza rodzina. Później była u Nas w domu stepa. Mama musiała powiedzieć im, że jest w ciąży i że będzie potrzebować wsparcia, bo przez ciążę straciła pracę, a ciężarnej raczej nikt teraz nie przyjmie.
CDN. (Coś tak przeczuwam, że przyspieszymy akcję i będziemy się zbliżać do końca tego opowiadania? Przypominam też, że to opowiadanie nadal nie ma tytułu - pomożecie wymyślić jakiś? Proszę :*** )
Zaskakujecie mnie :****
549 wyświetleń na dzień dzisiejszy o tak wczesnej godzinie (15.42)
Dziękuję :****
Nadal czekam na Wasze opowiadania <3
Wysyłajcie na: [email protected]