Część 1
http://www.photoblog.pl/sera/142960358/opowiadanie-1-czesc-1.html
Opowiadanie 1/2
Rano obudziłam się 5 minut przed budzikiem. Pobiegłam szybko do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i wróciłam do pokoju, żeby wybrać jakieś ciuchy. Było słonecznie więc ubrałam się w ciemne rurki i miętową, luźną bluzkę. Do tego założyłam miętowe trampki i czarny wisiorek. Ponownie wróciłam do łazienki i zrobiłam lekki makijaż, włosy wyprostowałam. Zwarta i gotowa poszłam do kuchni zrobić śniadanie, gdzie znalazłam rodziców.
- Cześć córeczko. - Odezwał się tata.
- Cześć. - Odparłam i rzuciłam się w stronę lodówki. Na śniadanie zjadłam jogurt, a do szkoły spakowałam tylko jabłko i wodę. Wybiła 7.30 - pasowało się już do szkoły wybierać, kiedy zadzwonił dzwonek. W drzwiach stała Iza.
- Cześć. - Przywitała się.
- Cześć.
- Pomyślałam, że może razem pójdziemy do szkoły?
- Jasne. Już idę. - Uśmiechnęłam się. - Poczekaj chwilkę, wezmę rzeczy i już idę. Pożegnałam się z rodzicami i poszłyśmy z do szkoły. Przez drogę rozmawiałyśmy o naszych zainteresowaniach. Obie lubimy mieszaną muzykę, psiaczki i inne. W końcu doszłyśmy. Klasy były otwarte, więc bez problemu w paradowałyśmy do naszej klasy na pierwszą lekcje. Większość już przyszła i świetnie się bawiła. Na ten widok jeszcze bardziej się uśmiechnęłam i usiadłam do swojej ławki. Podeszły do mnie dziewczyny i zaczęły sie przedstawiać. Zachwycały się moimi włosami kiedy na deskorolce wpadł do klasy Kacper. Ubrał się w lekko zwężane dżinsy, żółtą koszulkę i czerwono-żółtego full capa. Wyglądał bosko. Podjechał do nas.
- Siema laski. Co tam? - Zaczął.
- Siema. - Jako jedyna odpowiedziałam, a dziewczyny się zdziwiły. Nie wiem o co im chodziło... Kacper chciał coś powiedzieć, ale równocześnie z dzwonkiem weszła do klasy Pani Maja - nasza wychowawczyni, więc dziewczyny odeszły, a Kacper zajął swoje miejsce. Do Jego ławki dosiadł się Kamil - jego kumpel. Lekcje szybko mijały. Jest początek roku, więc nauczyciele czytają te wszystkie "Wymagania na poszczególne oceny" i w sumie to nikt ich nie słuchał. Po lekcjach chłopaki zrobili dziewczyną psikusa i oblali nas wodą ze szlaufa. Wszyscy się śmiali. Od razu było widać, że będziemy zgraną klasą. Cała przemoczona wróciłam do domu, gdzie czekali już na mnie rodzice.
- Matko Boska, co Ci się stało? - Zapytała mama na przywitanie.
- Ciebie też miło widzieć mamo. - Uśmiechnęłam się. - Cześć tato.
- Cześć.
- Wytłumaczysz mi co się stało?!
- Oj mamo. Koledzy z klasy zrobili nam dowcip i wszystkie dziewczyny z naszej klasy mokre do domu wróciły. - Zaczęłam się śmiać.
- Idź się przebrać, bo będziesz chora.
- Mamo, weź tylko trochę mnie zmoczyli. Jesteś zbyt opiekuńcza. Za chwilę wyschnę.
- Ala ma racje. - Wtrącił się tata.
- No dobrze. Jesteś głodna?
- Nie, dzięki mamo.
- Skarbie jutro wyjeżdżamy...
- A gdzie jedziecie?
- Do Niemiec. Tata ma tam jakieś spotkanie biznesowe, a ja jako księgowa jadę tam z nim.
- Nie ma sprawy. - Nalałam sobie soku pomarańczowego i poszłam przed telewizor. Chwilę później dostałam SMS od nieznanego numeru.
CDN.
Dzięki wielkie za wsparcie *.*