Dawno mnie tu nie było, ale sporo się przez ten czas działo
i nie miałam ani czasu ani głowy, żeby pisać.
Było trochę szczęśliwych chwil, które dały mi wielkiego powera,
ale prawdą jest, że trzeba łapać szczęście garściami póki trwa...
A nie trwa długo.
Nie jest tak jak to się przez pewien moment zapowiadało,
nie ma już chyba nawet szansy na to, żeby coś się poprawiło :(
Nie rozumiem, nie ogarniam pewnych spraw,
nie potrafię sobie niektórych rzeczy wytłumaczyć.
I wydaje mi się, że nikt nie jest w stanie mi tego przetłumaczyć.
Po prostu.
Myślałam, że nic nie jest w stanie mnie już zaskoczyć,
ale ciągle ta granica, mimo że wydaje się już nie do przekroczenia, jest przekraczana.
Nie jest dobrze.
"Gdy emocje już opadną, jak po wielkiej bitwie kurz,
gdy nie można mocą żadną, wykrzyczanych cofnąć słów..."
Fot. 06.2013