Dziś był czas na sushi :)
i efekty takie jak powyżej
Szczerze mówiąc nie przepadam za tym jakoś szalenie,
ale za to bardzo lubię robić
Dobrze, że dziś już piątek i zaczyna się weekend,
mam tylko nadzieję, że pogoda się nie popsuje :)
Rzadko ostatnio tu bywam, ale to dlatego,
że po prostu jestem strasznie zalatana.
Wasze wpisy czytam i staram się w miarę
regularnie komentować.
Od niedzieli trzyma mnie jakieś przeziębienie...
Tak tak wiem, że nie było mądrym pomysłem
po treningu wyjść na balkon i przewietrzyć się ;)
Kolejnym razem będę pamiętała
Powoli chyba zaczynam się od pewnej sprawy uwalniać.
Bolało bardzo i to przez długi czas.
Momentami wydawało mi się, że już jest ok,
ale po niedługim czasie okazywało się, że jednak nie jest.
Teraz po pierwsze już tak o tym ciągle nie myślę,
a po drugie nawet jak myślę, to czuje spokój
i jakąś taką dziwną akceptację.
I wiecie co?
Chyba to naprawdę ma jakiś sens.
Fot. 17.05.2013