Przez pewien czas nic nie dodawałam...
Czasami wchodziłam i czytałam co u Was...
Jednak ostatnie dni muszę nadrobić..
Wiecie co..
Nie potrafię, nie umiem..
Zaczynam po raz setny i po raz kolejny nic nie wychodzi..
Może jestem stworzona, po to żeby reprezentować grubość..
Dzisiaj znowu zjadłam za dużo, o wiele..
Chciałam zwymiotować obiad, ale nie potrafię..
Od tygodnia próbuję się przyznać mamie, ze ją okłamuje od dłuższego czasu..
Muszę powiedzieć jej prawdę i załatwić jak najszybciej skierowanie do szpitala..
Momentami nie wytrzymuje z bólu, tak mnie brzuch boli..
To wszystko przez to, że wżeram te wszystkie słodycze..
Ale się boję jak zareaguje, wstyd mi..
Nie chcę po raz kolejny iść do tego samego szpitala, bo znowu nie umiałam się kontrolować, i pilnować..
Co pomyślą pielęgniarki, albo lekarze.?/
Myślałam, że może położę się do szpitala mojej mamy, ale czy nie bd się tego wstydziła, że znowu nie dałam rady..
Nie będę pisała co ostatnio kupiłam, bo wstyd mi...
Ale za to dzisiaj postanowiłam, że zamiast zjeść na śniadanie kanapki itd.. to będę jadła kisiel (Dr. Oetker 62 kcal), a zamiast obiadu typu ziemniaki, kotlet lub zupa to będzie np. Smaczna zupa (winiary 56-64 kcal)
co sądzicie o tym?
Musze zakupić senes...
Dzisiaj wieczorem chyba się zważę, boję się, że przytyłam...