...tak wygląda po tym jak się zepsuje.
Ale nie o tym chcę napisać.
Na początek przeczytajcie TO.
Przeczytaliście? Czy też krew was zalewa widząc takie idiotyzmy? Wiem że to Onet i mam się nie spodziewać profesjonalnych artykułów, no ale kurde, ci pseudodziennikarze z onetu na pewno jakąś tam kasę dostają za to co napiszą i ktoś chyba przed publikacją kontroluje jak to wszystko wygląda, nie?
Na pierwszy rzut oka niby nic nowego, ot kolejne głupie badania naukowców. Ale czytając to bardziej uważnie można dostrzec, że to totalne brednie, które ktoś napisał chyba na imprezie po spożyciu zbyt dużej ilości alkoholu albo wąchaniu/wdychaniu różnych takich śmiecho- i schizogennych substancji.
Już sam nagłówek powoduje, że myślącemu człowiekowi opadają ręce oraz głowa, tyle że ta zaczyna rytmicznie walić o biurko a z ust wydobywają się żałosne jęki, które emanują poczuciem beznadziejności spododowanym świadomością, że ludzkość pewnie zmierza ku unicestwieniu z powodu głupoty.
No bo sorry - "Według naukowców, za jego pośrednictwem samce rozpowszechniają informacje o swej wielkości, samice zaś - o wieku - informuje serwis "News in Science"."
No to teraz niech mi ktoś wyjaśni, jakim cudem PANDA ma świadomość swojego wieku lub rozmiaru? Pan Panda podaje rozmiar w metrach, w calach, w pandometrach? A Pani Panda podaje swój wiek w latach? Pandogodzinach? Jakim cudem panda, która widząc siebie w lustrze nie wpadnie na to, że to jej odbicie, tylko myśli że to inny osobnik z jej gatunku, ma być na tyle kumata że jest w stanie określić swój rozmiar czy wiek?
Bzdura.
Jedyne logiczne wytłumaczenie, jakie przychodzi mi do głowy, to możliwość różnic w beczeniu pand małych i dużych, młodych i starych. Innymi słowy, beczenie dużego i małego pandy brzmi inaczej. Tak samo jak inaczej brzmi beczenie młodej i starej pandy.
Ale na takiej zasadzie naukowcy mogliby analizować ludzi wypowiadających wyraz "kupa" i udowadniając, że "kupa" w ustach starych brzmi inaczej niż w ustach młodych mogliby stwierdzić, że "kupa" służy ludziom do informowania innych o swoim wieku! Czy to nie jest chore?
Pomijając już fakt, że trzeba mieć naprawdę nasrane w głowie, żeby po iluś tam latach studiów weterynarii czy czegoś tam siedzieć i nagrywać pandy. Ja rozumiem, naukowcy, ludzie z pasją itp, ale czy nie możnaby spożytkować tego na badania nad lekiem na raka albo szczepionkę na hiv? Kasę z badań nad beczeniem pand możnaby wyłożyć na badania służące ludziom, bo nie sądzę żeby informacja o tym, po co pandy beczą była pożyteczna. Ani dla ludzi, ani dla pand.
Jedyne sensowne zdanie w tym artykule brzmi następujaco: "Samice dodatkowo specyficznie sygnalizują głosem, że już się rozpoczęła bądź, że się zbliża im ruja. Zdarzało się też słyszeć pewne odgłosy niewokalne, jak prychnięcia i kłapania."
Widać tutaj przynależność ludzi do świata zwierząt, kobiety przed okresem też często prychają, kłapią i generalnie da się wyłapać pewne werbalne i niewerbalne sygnały że zbliża się im menstruacja. :P Co prawda ruja i okres to dwie różne rzeczy, ale widocznie kobiety w ramach ewolucji uznały, że nie muszą zachęcać samców do ich zapładniania, bo oni sami zawsze mają nawet zbyt wielkie chęci, ale mogą za to ostrzegać ich kiedy nie powinni się do nich zbliżać. :P W sumie całkiem logiczne.
Wracając do pand i naukowców - nie wiem jak sobie wyobrazić człowieka, który przez długi czas (bo przecież takich badań nie robi się w tydzień) siedzi, nagrywa pandy i próbuje rozkminić co one do siebie beczą. I nie wiem jak wygląda jego zdrowie psychiczne po takich akcjach.
A najgorsze jest to, że ktoś finansuje takie badania. Fajnie musi wyglądać takie nakłanianie tego kogoś do wyłożenia kasy. Spoko, chcecie badać becznie pandy, ok, ile chcecie? Czterdzieści tysięcy euro? Spoko. Aaa, dla każdego tak? Czyli w sumie sto dwadzieścia? No dobra, niech będzie, może uda się otrzymać syntetycznie brązową nutę na podstawie beczenia pand.
A te pieniądze możnaby wykorzystać z pożytkiem dla ludzkości...
Zrelaksowane krowy... Samo określenie zwala z nóg. :P