photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 WRZEŚNIA 2009

Wieki już tu nie pisałem, więc czas tu trochę odkurzyć. ^^

 

Na focie Kisiel we Wrocławiu, chyba byliśmy wtedy na piwku i mi się tryb w aparacie przestawił jakoś i wyszło tak jak powyżej, taka trochę psychodela. :D

 

Co do samego wypadu do Wrocławia, było luzacko, śmiesznie, ale i pracowicie, bo zrobiliśmy tam swego rodzaju Extreme Makeover Home Student Edition. :D I sprawdziliśmy, że da się zrobić obiad za 3,50 za osobę, który jest smaczny oraz ilościowo wystarczający (nawet dla mnie!) ^^

 

Aaaale, wypadałoby napisać coś bzdurnego i prawie niezrozumiałego, w końcu od czego jest fotoblog, prawda?

 

No to porozmawiajmy o mózgu. Takim ludzkim mózgu z dwiema półkulami, zwojami, neuronami, tym dynksem szarym i białym (ciałka? istoty? jakoś tak :P).

 

Czy nie uważacie, że ludzki mózg jest niesamowity?

 

Bo nawet pomijając aspekt wizualny, tę wspaniałą symetrię, tę złożoność a jednocześnie kompaktowość całej struktury, mózg jest szalenie interesującym elementem naszego ciała. I chyba nawet najważniejszym, bo bez niego nie czulibyśmy smaku, nie moglibyśmy się rozkoszować smakiem (i działaniem) rozmaitych trunków, ominęłaby nas możliwość delektowania się muzyką, nie czulibyśmy przyjemności dotyku, wreszcie nie moglibyśmy widzieć smukłych nóg odzianych w kuse spódniczki albo roznegliżowanych ramion, które co roku latem wychodzą na ulice... A zresztą kij ze spódniczkami, na odpowiedniej dziewoi nawet dres dobrze wygląda! ^^

 

Interesujące w mózgu jest to, że w zasadzie nic o nim nie wiemy. :P Przez setki, tysiące lat rozwoju człowieka wiemy jak jest zbudowany wszechświat, wiemy jak jest zbudowana Ziemia, wiemy jak funkcjonują mrówki w mrowisku, wiemy jak zbudować wahadłowiec kosmiczny, wiemy jak stworzyć bombę atomową; wiemy mnóstwo bardziej lub mniej potrzebnych rzeczy, a nie wiemy do końca jak my sami funkcjonujemy.

 

Pisałem już o tym kiedyś, bo sprawa mózgu czy umysłu już od długiego czasu jest dla mnie czymś straszliwie pociągającym. Bo nawet zakładając, że umysł mieści się w mózgu, co jest niejakim uproszczeniem, do rozwiązania pozostaje mnóstwo trudnych pytań.

 

Chociażby o naturę zjawiska zwanego deja vu. Niby są jakieś naukowe wyjaśnienia, że to zaburzenie neurologiczne, że to coś związane z pewnymi niedoskonałościami mózgu, ale tak naprawdę nikt nie potrafi tego wyjaśnić.

 

A z deja vu wiążą się poniekąd także sny. I sny też niby są wyjaśnione, że mózg sobie wtedy porządkuje różne sprawy, że skleja przypadkowe obrazy z życia w jedność, że coś tam coś tam itp itd. Wszystko fajne, ale najciekawszy jest realizm niektórych snów. Że w snach możemy swobodnie odczuwać bodźce, które normalnie są dostarczane do mózgu dzięki receptorom naszych pięciu zmysłów. Czyli w zasadzie do istnienia nie potrzebujemy naszego ciała, tylko funkcjonującego mózgu, o ile faktycznie jest on siedliskiem umysłu. Bo jeśli umysł to coś wykraczającego nawet ponad mózg, to ilośc pytań rośnie w niewyobrażalnej skali.

 

Tak czy owak, scenariusz z Matrixa jest po części jak najbardziej realny. Tyle, że jego twórcy (zapewne celowo) umieścili w tym całym planie maszyn wielki błąd logistyczny. :P

 

Bo po co tworzyć Matrixa jako wirtualny świat, w którym istnieją (mniej więcej) wszyscy ludzie i ich decyzje wzajemnie na siebie wpływają, skoro każdego człowieka możnaby umieścić w jego własnym śnie, w którym wszystko by sobie sam tworzył? Gdyby maszyny doceniły ludzki mózg, pozwoliłyby ludziom na egzystencję w świecie własnej wyobraźni i uniknęłyby całej tej zadymy z Neo i nie potrzebowałyby żadnych Smithów. :P

 

Tym bardziej, że (jak dla mnie) perspektywa życia w rzeczywistości wymyślonej przeze mnie osobiście wydaje się całkiem kusząca. Bo jeśli miałaby być ona równie rzeczywista, jak ta obecna, a do tego mógłbym ją dowolnie kształtować, wliczając w to innych ludzi, ich wygląd i zachowanie, to czy to nie byłby istny raj?

 

Ale jest jeden haczyk.

 

Takie życie pewnie szybko by się znudziło. Bo co za radość z osiągnięć, które przychodzą bez wysiłku? Bez tego elementu niepewności i zaskoczenia? Bez goryczy porażki słodycz zwycięstwa nie byłaby tak rozkoszna...

 

Więc nawet jeśli moglibyśmy dowolnie kształtować rzeczywistość, ostatecznie pewnie stworzylibyśmy świat identyczny z naszym obecnym. Nieprzewidywalny i ciekawy. Żeby nie było nudno.

 

Kto wie, może tak jest w istocie?

 

 

 

 

Komentarze

~sister a mi się śniło, że suszarka w damskiej toalecie działała!
13/09/2009 1:11:17
~Daria A ja nie mam cycków ;)
08/09/2009 18:26:56
~mush cóż za bezmózga rodzina oO xd
07/09/2009 19:47:37
~Mielcar i ja też
06/09/2009 21:56:25
~Mielcar ja też nie mam mózgu
06/09/2009 21:55:53
~mada a ja robiłam zdjęcie xD
06/09/2009 12:14:58
seikooc po obozie fizycznym nie wątpię. ^^

05/09/2009 23:46:33
~Mielcar ja nie mam mózgu
05/09/2009 23:42:46