Wyprawa do Suśca udana. Mogło tylko być trochę wiecej czasu, bo jak sie wszystko rozkręciło to już trzeba było jechać do domu.
Nogi po powrocie bolały. Tyle to ja chyba nie przeszedłem w życiu co przez tych kilka dni. No ale już pierwszego dnia się wycwaniłem. Pytało sie mnie kilka osób po co mi taki wypchany plecak jak szliśmy na Czartowe Pole. Poźniej żałowali, że sami nie wzięli nic do picia. A ja wlaśnie tym miałem wypchany plecak. I tak jeszcze dokupowałem podczas wieczornych zakupów. Bo tylko na to chyba mi poszła kasa.
Następnego dnia to już każdy miał ze sobą chociaż butelkę wody. Mądry Polak po szkodzie.
Zdjęcie z wyprawy nad Tanew.
Wszyscy kochają moje szczurki w maluchu;)
I dlatego dodałem to zdjecie.
A wczoraj miałem pierwszą jazdę. Nikogo nie zabiłem wiec sie cieszę. Następna za ponad tydzień. Tak niestety mi wychodzi przez plan;/