Cóż na to poradzę, że lubię zdjęcia robione pod światło. Też z wyprawy nad Szumy. Chyba.
Ostatni tydzień to było moje być albo nie być. Na szczęście skończyło się na "być". Teraz tylko przemęczyć się te pięć dni i wakacje.
Przerwa była. Chata pełna. Ulcia chce mnie do Krakowa zabrać na wakacje. Chciałbym tam już pojechać z prawkiem, ale wątpię żebym miał prawko przed końcem wakacji. Chociaż. Z końcem roku szkolnego to i jazdy mogę mieć częściej. Najbliższa w środę.