Kolejne ujęcie z działki. Tym razem ja w baszcie. Całkiem blisko naszej działki.
Chemica nie oddała sprawdzianów. I dobrze. Niech je zgubi i zrobi łatwieszy sprawdzian.
Od jutra zaczynam kurs. Po lekcjach idę na badania, a potem na wykład. Ciekawe kiedy zacznę jeździć po chełmskich ulicach.
Taka euforia przeplatana lękiem i niepewnością...
Edit: Po kursie były badania na Dyrekcji. Akurat tak się złożyło że i tak musiałem tam iść.