WIELKI CZWARTEK
To właśnie dziś rozpoczyna się Triduum Paschalne. Wielki Czwartek jest obchodzony na pamiątkę ustanowienia Eucharystii oraz sakramentu kapłaństwa, co miało miejsce na Ostatniej Wieczerzy.
Eucharystia.
Jest to czas gdy spotykamy sie z Jezusem, gdy stajemy z Nim oko w oko. Jest największym darem, jaki człowiek mógł otrzymać. Uczestniczymy w niej, by odnowić nasze życie, czasami potrzebny jest restart lub chęć, pragnienia czegoś więcej niż do tej pory, pragniemy czuć, czuć że jednak istnieje miłość bezinteresowna. To właśnie Eucharystia sprawia że nasze życie staje się podobne do życia Chrystusa i tylko dzięki niej wszystko to, co robimy może nabrać głębszego sensu.
Ciało i krew Syna Bożego są znakiem śmierci na krzyżu dla zbawienia ludzkości. Podczas tego obrzędu Jezus oddaje nam się cały i zastawia dla nas stół, zaprasza nas na ucztę. Każdy jest zaproszony, tylko od nas zależy czy przyjmiemy dane zaproszenie..
Nasuwa się pewne porównanie.... W pewnym sensie sakrament ten jest podobny do słońca. Słońce jest źródłem energii. Tam, gdzie promienie świetlne nie docierają nie istnieje życie. Tak samo jest z danym darem ( Eucharystią ). Jeśli nie uczestniczymy w niej, życie nasze staje się gorsze.. Nie dostrzegamy jak wiele łask każdego dnia otrzymujemy od Boga. Dlatego niech Eucharystia będzie źródłem wszystkiego! Wszystko co robimy, czyńmy na chwałę Bożą. Czasami tak niewiele potrzeba żeby zejść na niewłaściwą drogę.. Dlatego musimy kurczowo trzymać się Pana Jezusa, bo "tam gdzie miłość i dobroć tam mieszka Bóg" :)
Kapłaństwo.
Sakrament, w którym mężczyzna oddaje się całkowicie woli Boga i chce służyć ludziom. Automatycznie rezygnuje z wielu funkcji, jakie mogło przynieść mu życie. Kapłan jest pośrednikiem między ludźmi a Bogiem. Jego ręce zostają namaszczone, by mógł rozdawać Ciało Chrystusa. Sprowadza na ziemię Jezusa, byśmy mogli go przyjąć do swoich serc i odejść ze spokojem.
Ze słowem kapłan, w pierwszej kolejności nasuwa mi się na myśl pewna osoba - Sługa Boży Franciszek Blachnicki.
Wzór osoby, która całkowicie poddaje się woli Bożej. Nie buntuje się, robi to, co On uważa za słuszne.
To wszystko wymaga ogromnego poświęcenia.
Jego celem było dążenie do tego, by jego życie pod każdym względem przypominało życie Jezusa. Każdy krzyż przyjmował ze spokojem i traktował go jako dar. W odniesieniu do dzisiejszych czasów, zapewne większość ludzi załamuje się i dołuje każdym problemem lub gdy ma miejsce sytuacja że ciągle nam coś nie wychodzi. Ks. Franciszek był inny. W każdym upadku widział sens. Jego zasada brzmiała: " Jeden drugiego ciężary noście". Kochał młodzież i robił dla nich wszystko. Nie dbał o swoją przyszłość..
Zaczyna się czas refleksji. Nie trzeba nic robić tylko wyciszyć się. Posłuchać tego, co Bóg do ciebie mówi. W ciszy można na prawdę dużo usłyszeć. Niebawem wszędzie będzie rozbrzmiewał radosny śpiew " Alleluja" .. Nastąpi najważniejsze wydarzenie w roku liturgicznym.
Przygotujmy sie należycie do tej chwili.
.jola.