[i]Mój wiatronogi Boże koni
Czy ty naprawdę widzisz wszystko?
Strach, ból i głód, i krew, i śmierć?
Nie ma nikogo z mojej stajni i nie znam drogi na pastwisko
Bardzo się boję, Panie mój
Tutaj tak ciasno jest i ciemno
I taki bardzo jestem sam,
Choć tyle koni jedzie ze mną
Boże, z ogonem bujnym i grzywą gęstą
Ja przecież jestem
Przecież byłem
Na Twoje podobieństwo
Nikt by w to teraz nie uwierzył
Nic z tego nie zostało
Czterokopytny Boże, spraw
By umieranie nie bolało
Jeszcze o jedno Cię poproszę
Nim wszystko będzie końcem
Niechaj na przekór wyśnię sen
Że galopuję w słońce
I pędzę wprost w promieni blask
Pękają chmury w niebie
A ja nie czuję więcej nic
I mknę i gnam do Ciebie[/i]
(Autor: Barbara Borzymowska)
***
Rysunek moj:) Dürer to ja nie jestem,ale lubie rysowac:)
Kocham konie,to niesamowite stworzenia,piekne,dobre,oddane ludziom i zarazem sprawiajace wrazenie tak wolnych kiedy galopuja przed siebie...
Jezdzilam konno i to uczucie jest nie do opisania:) Ta wiez miedzy Toba a koniem ktora sie rodzi,to uczucie wolnosci,ten wysilek i przyjemnosc...
I spojrzenie,oczy konia...Wydaje sie,ze widza nimi dusze czlowieka...:)
Tak to cudowne stworzenia...Ale wiersz jest o cierpieniu koni...Niestety,przez 10 ostatnich lat ilosc koni w Polsce zmniejszyla sie o 500.000... Polska jest najwiekszym eksporterem koni na mieso na naszym kontynencie.
"Handel nimi jest jednym z najokrutniejszych i najmniej uregulowanych procederów w Europie.
Do rzeźni trafiają również zdrowe, silne konie. Źrebięta, których mięso uchodzi we Włoszech za "zdrową żywność" są najbardziej poszukiwane.
Czeka je długa podróż. Są skazane na długie godziny jazdy, pozbawione są picia i jedzenia. Koniom trudno jest ustać w kołyszących się ciężarówkach, zwłaszcza, że są krótko uwiązane do uchwytów w ścianach pojazdów. We wnętrzu ciężarówki konie często tracą równowagę i upadają. Kiedy już leżą często zostają poranione lub stratowane przez współtowarzyszy podróży. Z powodu notorycznego braku inspekcji weterynaryjnej zanim konie dojadą do granicy z Republiką Czeską są często chore lub ranne. Prawo zabrania wywozu z Polski chorych lub rannych zwierząt i powinny one zostać wyładowane. To prawo jest łamane. Przewoźnicy wybierają okrężną drogę, by uniknąć restrykcyjnych kontroli weterynaryjnych przeprowadzanych w Austrii. Praktyka ta, chociaż bardzo często stosowana, jest nielegalna i wydłuża podróż o wiele godzin.
Po przybyciu do rzeźni konie są brutalnie wywlekane z ciężarówek i wciągane do fabryki śmierci. Prawo wymaga, by zwierzę zostało ogłuszone zanim poderżnie mu się gardło. Ogłuszania dokonuje się przy pomocy pistoletu, który wstrzela metalowy bolec w czoło zwierzęcia. Często procedura ta jest ignorowana lub przeprowadzana niekompetentnie i konie odzyskują świadomość, kiedy podrzyna im się gardła. Wiele z nich jest zabijanych na oczach swoich towarzyszy, co jest kolejnym pogwałceniem prawa. "
(- http://www.viva.org.pl/ )
Jesli nie jest Wam obojetny los tych niewinnych stworzen mozecie podpisac kilka petycji on-line na tej stronie:
http://www.petycje.pl/petycjeSearch.php?titles=on&searchtext=koni&kategoria=0®ion=0
A tutaj mozecie znalesc banner w stylu "Pajacyka" ktorego celem jest wsparcie akcji na rzecz wykreslenia konia z listy zwierzat rzeznych:
htttp://viva.org.pl/baner/add_ip.php
Wiecej petycji na stronie: www.petycje.pl
Prawa zwierzat i akcje na ich rzecz: www.empatia.pl ( i www.viva.org.pl )
Inne bannery "pomocy" : www.pajacyk.pl , www.zmilosciserc.pl/donate.php , www.polskieserce.pl
No wiec,decyzja nalezy do Was:) To nic nie kosztuje:)
W pojedynke trudno zmienic swiat,ale razem mozemy cos osiagnac;) Albo przynajmniej sprobowac,a nuz sie uda..?;P