Wiecie jak to jest miec serce pelne malutkich drzazg ktore ciagle w nim tkwia i nie da sie ich wyjac?
Drzazgi bola,ale da sie z nimi zyc.
Ale te drzazgi ciagle sa wbijane,nieustannie..Male,ale i te wieksze,niektore slabo,ale inne coraz mocniej i glebiej...
Powierzchnia serca nie jest ograniczona,serce jest silne,ale do czasu...
Zaczyna krwawic...
Dusza otacza serce i zaraza sie jego bolem...
Z jednej strony chcialaby byc obojetna na jego bol,ale nie moze...
Obojetnosc walczy z przejeciem,ogromnym przejeciem...
Po tym nadchodzi pustka...
Pustka cierpienia,bolaca obojetnosc...
Chce ,ale nie moge.Moge,ale czy chce?
Dosc wszystkiego.Dosc.Koniec.