Jedno z kilku moich zdjęć na Darkplanet.pl. z Festiwalu Moonfog. Jako, że jestem najczęściej gościem z aparatem. Prawie mnie nie ma na zdjęciach. To smutne.
Dzisiaj muzycznie powrót do sceny Electroclash i mojej Tying Tiffany. W końcu coś dwuznacznego.
Jako, że powinienem siedzieć i się uczyć, a siedzę i się nie uczę. Postanowiłem dzisiaj zagłębić kwestię audycji T. Beksińskiego. Znalazłem obecnie dwie w stosunkowo dobrej jakości i jestem zachwycony. Spodziewałem się tak naprawdę czegoś w stylu AlkoraXIII, a tu wielkie zdziwienie (tylko ja mam wrażenie, że to jest cytat z którejś z kolęd?). Tomek pozwalał na własną interpretację tekstów i sam je tłumaczył z języków obcych. Przedstawiał warstwę wydarzeń z albumów koncepcyjnych, zaś symboliki nie ruszał. Czytał teksty. Lacrimosa po Polsku sprawia o wiele większe wrażenie niż w języku autorskim. Nie dziwię się dlaczego przez wielu ludzi T.B. był uważany za idola. Był jedyną osobą przez bardzo długi czas, która mogła przez audycje przekazywać muzykę, którą kochali, a której nie było (i często ciągle nie ma) w sklepach (teraz od tego jest internet). Chociaż obiecuję, że będę kupować płyty jak będę miał trochę kasy. Ostatnio zastanawiałem się nad kupnem jednej z płyt Virgin Prunes - "If I Die, I Die". Chciałbym mieć również swoją dyskografię Dead Can Dance. Jak i przynajmniej podstawę Polskiej Zimnej Fali - Madame, 1984, Made in Poland . Może teraz na Ghoultownie we Wrocławiu uda się zdobyć jakiś materiał Psychoformaliny? Od czegoś trzeba w końcu zacząć.