A w jej oczach nie ma życia
Idzie, pustym wzrokiem omiatając ulice
Chciałaby, tak dużo by chciała
Lecz tak mało, tak bardzo mało się starała
Jej przymrużone powieki
Źrenice takie bez światła i cienia
Życie ulatuje z niej bez sensu
Nie znajdując powodu do istnienia
Co ja mogę na ten temat powiedzieć..
Wracałam ze szkoły. W pewnym momencie, dziwnie zainspirowana, sięgnęłam do torby.
Wyciągnęłam zeszyt i długopis. Zaczęłam coś bazgrać.
I oto, dochodząc do przystanku, powstał wiersz.
Prawdopodobnie o mnie.