dzisiejszy bilans nie jest taki straszny jakby sie wydawało, fakt że jest dopiero połowa dnia, ale:
śniadanie: pół kawy z mlekiem i niecałą łyżeczką cukru, duży lód włoski i kaszka manna z lidla(138 kcal) a lód i pół kawy?
obiad: 4 kromki 7 ziaren Sonko i paprykarz meksykańki wegetariański - ok, 120kcl + nektarynka
1,5 l wody a na kolacje musze cos skombinować ale nie wiem pewnie jakaś sałatka.
rano zrobiłam 100 uniesień, ale planuje isc na rower, teraz ide do biblioteki oddać ksiazke chyba z maja ;d
i czytam wasze pb i jestem zdania, że trzeba się pilnować ale z głową i odchudzać zdrowo, chociaż niejednokrotnie przeszłabym na jakąś diete po której są natychmiastowe efekty, ale znając moją silną wolę jeszcze szybciej by to wróciło i by było 3x jojo :/
dlatego powolutku do celu
chociaż od poniedziałku i tak się dobrze trzymam, nie wpierdzielam tyle bez zastonowienia, ale ta wczorajsza pizza nie wyjdzie mi dlugo z głowy, no i od dziś hula hop 30 min dziennie, będzie dobrze ! musi byc :)
a jak będę ważyła 58kg to będę mogła zrobić sobie tatuaż, tak sobie obiecałam, mała nagroda na nadgarsku :)
waże się w niedziele rano, niech ten kawałek pizzy ze mnie wyparuje i będzie 59.0 kg ohh
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24