W rzeczywistym świecie zdarzenia piękne szybko wycierają się z życiorysu, pozostawiając po sobie jedynie nikły ślad niepewnych wspomnień. Każda zapomniana minuta staje się godzinnym spektaklem odgrywanym za kurtyną historii, gdzie twarze aktorów ukryte są za pięknymi maskami wyobraźni.
Smutno jest bez smutku w głosie i chowanych wśród rzęs łez. Chwile niemego rozczarowania z czasem zamieniają się w nieskazitelne uśmiechy, a puste spojrzenia w bezmiar uczuć. Nawet dotyk ulega zniekształceniu. Wplątywane we włosy powietrze mąci spokojną taflę jeziora, odpowiadającą księżycowi jego własnym blaskiem...
W eterycznej ciszy zupełnego braku wydarzeń, w ciszy przepełnionej wspomnieniami, które zdają się być równie prawdziwymi, co mydlane bańki wiszące na sznureczkach, w ciszy bezlitośnie nieprzerywanej, bawię się kolorami tak, żeby nikt nie zauważył pustki i nieznośnej samotności tego miasta...
Optymizm nigdy nie był bajką ze szczęśliwym zakończeniem.
Bon Jovi, Bryan Adams, Guns N Roses, Dżem.
powinnam wrócić..