Koncert był niesamowity, jak marzenie, czułam się jak ledwo narodzony bobas. Szkoda, że nie zagrali mi Free Fall'a, [na Epice też nie zagrali mojej ulubionej piosenki. A bu.] Ale nie ma co rozpaczać, było mistrzowsko.
Na The Quiet Place myślałam, że odpłynę. I Take This Life zadedykowana dla polskich kobiet. xD
In Flames wymiata!
Gleba w kiblu i duchota na sali, darmowa sauna i soczki po 3 złote za kubeczek.
Jestem zła bo nie mam zdjęcia z Flejmsami ani ich autografów! Bo kurde, co? Bo musiliśmy wracać. ;(
[W drodze powrotniej w samochodzie rozlega się ciąganie nosem, jakby od płaczu.]
-Andzia?
-Co?
-Też myślisz o chusteczkach?
-No. [znów słychać smarkanie]
Wszystko co dobre szybko się kończy, no cóż. I tak nie wierzę że to działo się na prawdę.!
"From green to red our days pass by
Waiting for a sign to tell us why
Are we dancing all alone?
Collect some stars to shine for you
And start today 'cause there's only a few
A sign of times my friend"
In Flames - Trigger.