No i już w domu. Mój plan lekcji opiszę w jednym słowie: DRAMAT! Jedynie piątek mi się podoba, bo lekcje są świetnie rozłożone i są luźne, także czwartek mam wolny, ale ten poniedziałek?! wrrr...! Wszystkie niedziele w roku już zaplanowane: NAUKA, NAUKA i dla odmiany NAUKA! Same lekcje na które będzie trzeba być ciągle przygotowanym -.-
Oprócz tego, dziś już jako oficjalny sztandar, staliśmy na rozpoczęciu, lecz na tym się nie kończy dzisiejsza styczność ze sztandarem. Na 16 mamy przyjść do gimnazjum, skąd pojedziemy do Piły rówież tam stać, gdyż dzisiaj jest rocznica wybuchu II wojny światowej.
A teraz będę leciała zrobić porządki w szafie, bo aby coś znaleźć to muszę przekopywać się przez górę ubrań;-)
Zdjęcie zrobione dla {gdziestomam} specjalnie w okularach :-*
Buziaki
20:29
Godzinemu wróciłam z Piły z uroczystości w Kościele św. Rodziny i z Placu Zwycięstwa z okazji rocznicy wybuchu II wojny światowej. W te 3,5h. tyle się wydarzyło ciekawostek, że huhu:-) Uzupełnię piórnik, pobuszuję w necie i będę mogła pójść położyć sie spać. Jutro dzień zaczynam od dwóch Polskich, a kończę J.Angielskim :-)