Chora...
Wszystkie moje plany na jutro poszły się jebać.
Cudownie.
Jeszcze nie wiem co z niedzielą...
Może tak, może nie..
Oczy mi zaraz na klawiaturę wypłyną.
Fuck off.!
Nic mi się nie chce...
Co za cholera.
Mam już dość.
Tyle się prochów nałykałam, że obiadu mogłabym nie jeść.
Nienawidzę.