Gdzieś tam.. daleko... co ja gadam?
Strach przed nieznanym sprawia że chcę zostać w domu. Zaś z drugiej strony trzeba zmuszać się do czegoś czego się boimy, do czegoś czego nam się nie chce zrobić, do czegoś przed czym mamy jakieś opory. Bo zawsze łatwiej i bezpieczniej pozostać jest w jednym miejscu i oczekiwać że coś samo do nas przyjdzie.
Obawiam się wyjazdu. To nie jest odliczanie, to coś na kształt zapełnionego planu i takiego kwadracika który obejmuje kolorowe daty.
Bo może coś mnie teraz próbuje tutaj zatrzymać. Nie ma regulaminu. Nigdy go nie było. I pewnie dlatego rodziła się ta złość na siebie samego. Ważny dzień. Już któryś z kolei bo poprzednie miały być tymi przełomowymi a nie były.
Czy ona się z mnie modli?
Ogarnij się.
Będzie dobrze.
Spróbuj nie myśleć o tym co może się stać.
Zapomnij że istnieje przyszłość.
http://www.youtube.com/watch?v=79w-sTMtqzQ&feature=related