fotka również jedna ze starych.. Polonus..
tego pana jeszcze u mnie nie było, a także powinien ;)
dziś ogólnie dzień można zaliczyć do wesołych..
miałam dobry humor, można powiedzieć że aż za dobry..
w szkole nawet ok. były praktyki, i nie było wojny.. ;)
koniec o 12.. próbowałam dostać się na stopa do SO, z sympatycznym kolegą.. ;)
nawet dobrze że nie udało nam się nic złapać, fajnie mi się z nim rozmawiało, mile mnie zaskoczył.. potrafi dodać otuchy i wgl.. mieliśmy podobne zdania na niektóre tematy.. ;P
w SO spotkałam się z Agatą, robiłam włam do stajni, u mnie to normalka.. koniuszy mi to trochę dziś utrudnił, ale dało rade.. ;D
w środku przywitanie się z konikami, i pewna rozmowa, która raczej chyba była nie na miejscu..
ale co tam, jakoś się da.. ;)
wygłupy z małą Rosą, ona jest szalona i urocza.. ;)
później wykradłam Pandziora z boksu na trawkę.. wszamał sobie trochę, a jak..;D
powkurzałam trochę "pana" który prowadził jazdy, ale on mi oddał pewnym tekstem..
no niema co niezły jest.. ;D
poza tym 3h oprowadzania, 0 jazd..
ale dzień i tak był świetny.. ;)
tylko powrót do domu trochę strachliwy, jakoś będę musiała się powoli przyzwyczajać.. ;)
ok mykam... Miłego Dnia Wszystkim. ;*