Oto mój nowy sposób karania nieznośnego Kotka :P Zamykam go na specjalnie przetworzonym do jego obecności zewnętrznym parapecie, zamykam okno od środka i bidula musi siedzieć tam zamknięta patrząc jak krzątamy się po pokoju. Zamknięcie w łazience nie skutkowało.
Niektórzy będą przeciwni takiemu stosowaniu kar, ale bidulka nauczyć się musi, że gryzienie do krwi wcale nie jest grzecznym zachowaniem :)
PS. Patrząc na to zdjęcie nasuwa mi się myśl, że wcale tak źle mu za tym oknem nie jest ;)