Mieć nadzieję, jakże ładne słowa.
Powiedzmy, że nade wszystko nadzieję, że jakoś szybko naprawię aparat. Mój jebany talent do psucia dostał się i do niego.
Wraz z nowym rokiem szkolnym zaczęło się coś jeszcze. Co? Sama nie umiem do końca określić. Chyba kontrola nad sobą, taka słaba, ale jednak istniejąca, nowa. Jakaś świadomość wysiłków i celów oraz wreszcie konkretne marzenia.
Na zielono.
Zielona nadzieja.