Oto najlepszy dowód na to, że Pippin wciąż jest w stanie pyrgać swoje odrobinkę za szerokie cielsko w tę i w tamtą. Za jedzeniem wprawdzie...
Ale to pozbawiony ważności szczególik, czyż nie?
Postanowiłam przejść się wczoraj na dzień otwarty LO V i zakochałam się w fartuszkach, jakie nosi klasa medyczna xD Uśmiałam się przejrzawszy przygotowaną przez uczniów mapę budyku i zaczęłam rozklejać się nad własną wewnętrzną beznadziejnością.
Im bliżej do maja, tym bardziej trzęsą mi się ręce.
Nie jestem taka stara przecież jeszcze ;P
Płaczę sobie w odpowiedzi na najłatwiejsze pytania i włosy wypadają mi garściami.
Coś się chyba źle dzieje.
I play fool...