fot. Marynia
ona
Jak długo jeszcze
będzie tkwić w tej psychomafii?
Będą przechodzić ją dreszcze
zimnego przeciągu parafii.
I czy nadal będzie
w swym kąciku płakała?
Wygląda już tak nędznie,
jakby przeszyła ją strzała.
Upita żalem, nie zna siebie;
czy dobra, czy zła.
Czemu jest w piekle, choć była w niebie?
Czemu choć wielka to teraz jest mała?
I czy ona w ogóle umrze?
Czy była kiedyś z krwi i kości?
Kiedyś żywa wszakże,
ale tak się kończą wszystkie Miłości.