Nie mam żadnych zdjęć, więc wstawiam to z tego pamiętnego (i baaaaardzo nieprzyjemnego dla mnie dnia).
Po co ten wpis? Liczę na to, że ten ktoś już tu nie wejdzie i go nie zobaczy? A może właśnie przeciwnie? Tak, chyba mam nadzieję, że to zobaczy i się domyśli, że chodzi o niego, że wciąż o nim myślę. Cholera, miałam się nie przyznawać :|
Nieważne, do rzeczy.
Zamknęłam ren roczek, który wszystko zmienił w moim życiu/nie zmienił nic. Niepotrzebne skreślić.
Mimo wszystko dziękuję Bogu za ten rok. I jako, że jestem świeżo po rekolecjach, napiszę jeszcze, że jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, bo znów mogłam doświadczyć tak bliskiego spotkania z Nim.
I nikt nie zrozumie tego wpisu, ale chyba o to mi właśnie chodziło. Dziękuję, dobranoc.
"Jeśli bedziesz mnie szukał z całego serca, znajdziesz mnie" (Powtórzonego Prawa 4,29)