Taa.. Co by tu..
Niby dobrze, ale nie za dobrze. W piątek przygoda w Galerii [pozdrawiam JużTyWieszKogo :*], w niedziele Józek Skrzek i koncert o świcie.. potem pokaz kozackiej jazdy konnej i spotkanie z ludźmi, wczoraj wyprawa do Legolasów i strzelanie z łuku :)
Ostatnio piję za dużo.
Siedzimy w Akwarium, piję herbatę, jem zapiekankę pyszną ze Złotym, jestem już po piwku. Dostałem jeden telefon i nie wytrzymałem - podbiłem do baru, zamówiłem shot'a wódki, wypiłem, jem dalej. Nie zdarzyło mi się to nigdy wcześniej.
Brakuje mi kogoś do przytulenia w nocy.. Jak w piątek właśnie. Po prostu przytulenia, niczego więcej..
Szlag.
------------------
Humm.. what should I..
It's good, but it's not too good really. Friday, an adventure in Galeria [regards for YouKnowWho :*], sunday Józek Skrzek and sunrise concert.. then cossack horseriding show and meetin' some people, yesterday a trip to Legolas' and some bow shootin' :)
Lately I'm drinkin' too much.
We're sitting in Aquarium, I'm havin some tea, eatin' potate pie with Złoty, I've already had a beer. I've got phoned and couldn't stand - went to the bar, took one vodka shot, and been eating again. I haven't done anything like that before.
I miss someone to hold at night.. Like friday. Just to hold, nothing more..
Fuck!