Pomyślałem sobie, że po takim czasie wypadałoby cosik napisać... Życie już powolutku dociera do końca, jak każdy proces w końcu skończyć się kiedyś musi, jednakże nie chce lecieć na łeb na szyję do przodu...
Skubane będzie tera męczyć, wiem, żal.pl (pzdr bobb ^^)... :(
Notka ta nie jest reaktywacją, nie jest powrotem. Ja nigdy i nigdzie nie uciekałem, mam na to za słabą kondycję...
Przerwa była jednak konieczna. To nie to, że nie miałem żadnych zdjęć i tera dla przypału wrzuciłem coś na szybcika, jak to młodzież teraz mówi. Musiałem po prostu zmądrzeć, dojrzeć, i porobić parę zadanek z matmy by w końcu czując się spełnionym popełnić notkę na photoblogasku (dzięki, że ktoś wpadł na tak genialny pomysł jak pb). Przede wszystkim jednak dziękuję all psiapsioołom za wsparcie w jakże ciężkich chwilkach (wiem, powtarzam to zbyt często ale niech Wam będzie). :[wstydnis]
Przerwy w dostawach nowych notek są przeze mnie nagminnie ociągane, ze co Was wszystkich serdecznie przepraszam... ALe nie powiem, że to się więcej nie powtórzy... Nie, że mi to to wisi, po prostu ten natłok zajęć. W ogóle / wogle to zachrzan w budzie nie ma co, tylko kopać se większego doła i doń wskoczyć... :[zly]
Co do zdjęcia, jest i tyle ! Stare, bo stare (chyba z grudnia jeszcze) ale niech Was to nie boli... Jest po prostu kolejnym koronnym argumentem, iż ŻjdD... Wraca motyw nieśmiałego romantyka, a mą twarz przesłania chmara kudłów... Tak jest chyba lepiej dla wszystkich (bo ostatnia notka wywołała pewną burzę co do powodów jej umieszczenia, a konkretniej samego zdjęcia). Odstaję, wiem...
BTW to czuję napływ weny i mam niepohamowaną wręcz chcicę na ostrą sesjyjkę zdjęciową... Może być nieźle... :[tanczy] Jeśli tylko nie zawiodą pewne osoby (pzdr Grzegrzi)
Tylko nie Makbetyzujcie jak cuś...
A teraz jak zawsze, mały kącik dla zdołowanych duszyczek, które nie do końca ogarniają... (czyt. młodych romantyków) :[zakochany]
Każdy chciał, by pewne zdarzenia potoczyły się zupełnie inaczej w tym posranym procesie jakim jest życie... Dobrze, że liryzm tej sytuacji uchwycono w postaci pięknej ballady HiP-PoP'owej...
Dla wszystkich młodych wilków, którzy myśleli, że jednak się uda:
[b]VERBA[/b]
[b][i]Młode wilki 3[/i][/b] - [i]"Przecież w marzeniach miało być lepiej..."[/i]
[i]Refren: [/i]
[b]Przecież w marzeniach miało być lepiej.
Ale my tworzmy świat, w którym ktoś oblicza czas....
Może po drugiej stronie jest lepiej.
Ale my wierzymy wciąż że nad nami czuwa los... [/b]
A tylko ten jeden dzień rozpoczął się jak idealny sen.
On jak nigdy obudził ją kwiatami... Ona w szczęściu witała go zalana łzami.
Ten jeden dzień miał naprawić to, co rozkruszało się...
Dwie postacie z jednej opowieści, które pisarz dzieli dopisując wersy.
Dlaczego tak jest, że najpiękniejsze chwile życie psuje na siłę?
Ona znowu spędzi samotną noc wierząc, że rano znów zobaczy go...
Oddech na szkle, serce na pożegnanie smutkiem malowane
Kilka słów wyczytanych z zamkniętych ust:
Kocham Cie i poczekam tu...
[i]Refren:[/i]
[b]Przecież w marzeniach miało być lepiej.
Ale my tworzmy świat, w którym ktoś oblicza czas....
Może po drugiej stronie jest lepiej.
Ale my wierzymy wciąż, że nad nami czuwa los... [/b]
Rozcinał płacząc jej świat...
Zimne krople deszczu wklejone w wiatr...
Jechał coraz szybciej by oszukać czas - Ciemna noc zasłaniała strach!
Chciałby być przy niej blisko teraz...
Przy niej żyć, przy niej chciał umierać.
Wiedział, że gdyby coś się stało, oddałby własne życie za nią...
Jak mógł jej nie doceniać, drwił, słysząc coś się zmienia.
Nie zasłużyła na taki chłód, naprawiłby to, gdyby tylko mógł.
Ile razy Bóg może dawać szanse? Ile razy śmierć może przegrać walkę?
Przznaczenie czy największy głupi, jak dziś przypomniał sobie Bóg...
[i]I znów cudny, melancholijny Refren (z tym, że teraz x2):[/i]
[b]Przecież w marzeniach miało być lepiej.
Ale my tworzmy świat, w którym ktoś oblicza czas....
Może po drugiej stronie jest lepiej.
Ale my wierzymy wciąż że nad nami czuwa los...[/b] /x2
(PzDr dla Brzuszka ):[mruga]