Only to get the peak...

Tenacious D- Tribute

Uśmiech we wszechogarniającym natłoku negatywnych myśli i zdarzeń... Paranoiczna radość z tego, że jest źle... Za dużo złego? Może nie ma już sił na smutek i czas zacząć reagować na wszystko śmiechem?...

Tenacious D- Beelzeboss

4:00-5:09 - Tak się teraz czuję... Chciałbym się poczuć... ale trzeba to zrobic razem... Samemu tego nie zdzierżę...

Wszech ogarniająca pustka... ciemność... gdzieś w tej ciemności stoisz Ty... ja po drugiej stronie i szukam... Zgasła ostatnia lampka, ale idę dalej, bo mam nadzieję, że idę w dobrą stronę... Czekam aż zawołasz i usłyszę Twój głos, w kierunku którego podążę... Tylko... jeśli będziemy już za daleko od siebie, żaden głos może do nas nie dotrzeć...

Three Days Grace- Never Too Late

"Zimą, kiedy jeszcze śnieg sięgał im do kolan, spotkali się na wielkiej polanie... Poczatkowo niepewnie, nie podchodząc za blisko, z czasem zaczęli się ze sobą bawić... W końcu zaczęli podróżować, ze swoimi wspólnymi sankami, które zawsze ciągnęli razem... Czasami tylko puszczali je i ubrzucali się ze złości sniegiem, ale po tym zawsze kończyli znów w swoich ramionach. Idąc tak, zaczęli iść pod górę. Było im coraz ciężej...A Ona zaczynała coraz mniej przykłądać się do ciągnięcia sanek... w końcu tylko symbolicznie trzymała sznurek... A jemu było coraz ciężej.... Zaczął wiać wiatr, który na sanki przywiał śnieg, którym wcześniej sięobrzucali... On już nie miał siły ciagnąć dalej sanek... coś co dla dwójki nie było Ciężarem, tylko radością, dla jednej stało się ciężarem, który coraz ciężej było dźwigać... Nie miał sił za dwoje..."

Dlaczego mówi się "seria niefortunnych zdarzeń", czy "nieszczęścia chodzą parami"? Przecież teoretycznie dla każdego co innego jest nieszczęściem. Ale to jest jak reakcja łańcuchowa. Kiedy dzieje się nieszczęście to masowo, u wielu osób na raz... Mimo, że dotyczy czegoś innego? Dlaczego, kiedy psuje się w jednym miejscu, wokół tego miejsca zaczyna się też psuć? Dlaczego to działą jak efekt domina i działanie jednej osoby powoduje smutek u kilku innych? Czy aż tak jesteśmy ze sobą powiązani? Czy może po prostu ludzie chcą wciskać się w miejsca, gdzie dzieje się źle? I po co? Żeby włożyć paluch w ranę? Żeby cierpieć, bo inni cierpią? Z czystej ciekawości? Żeby pomóc? A czy tak naprawdę często nie jest tak, że z ciekawości chcemy pomóc, bo interesuje nas co będzie potem, a przez to wciskamy nasze brudne dłonie w otwarte rany, przez co sami potem cierpimy?...

Lana Del Rey- Blue Jeans

-Wszystko zgasło

-Tylko to światło się jeszcze pali.

...

-Tylko to nam pozostało, ta pustka między nami

Mimo wszystko nie daję w to wiary...