Wlasnie tak sie dzis czuje. To co sie dzieje ze mna od rana to jakas tragedia... Po co ja wchodzilam na ta glupia wage? Staram sie przekonywac do tego ze czesc tych kg to miesnie, bo mam plaski brzuch (gorzej z nogami), jestem dosyc wysoka, no ale kurde... Nie dam rady dzis cwiczyc z dieta tez marnie... Musze zmienic swoje plany. Od poniedzialku 1200 kalorii i treningi 2 razy dziennie z 1 dniem regeneracji w tygodniu. Mam jedynie 50 dni na zrzucenie 8 kg... Niech ktos mnie przytuli i powie ze wszystko bedzie dobrze :(