A jutro, Olku, zrobimy śmingus-dyngus!
Tyż się uczysz na desce?
To się poczymy razem...
Ja jeszcze nie umiem... ;(
Wkurza mnie u ludzi ich fałszywość.
I to, że siebie widzą tylko w świetle sławy i dobra...
Tak, pewien idealny przykład chodzi ze mną, tak się składa do jednej szkoły.
Proszę się nie martwić, na pewno nie chodzi mi o Ciebie.
Tylko o Ciebie...
No cóż, nie mam za bardzo weny twórczej na notkę...
Tak się zastanawiam, czy ludzie chcieliby czytać moje twórcze wypociny i dochodzę do wniosku, że... absolutnie nie.
Ludzie sa zbyt krytyczni, żeby czytać takie rzeczy, nad którymi inni się dwoją i troją.
Potem wychodzi na to, że artysta i twórca wypocin, który faktycznie zasługuje na miano artysty, zawsze zostanie skrytykowany przez inną osobą, akurat tego dnia nie mającą humoru lub po prostu najnormalniej w świecie nie będącą z nim w bliskim kontakcie. Mówiąc "bliski kontakt" mam na myśli "dobrą znajomość między owymi dwoma osobami".
Pisze się "dwoma", czy może "dwiema"? Bo już nie wiem... Dobra, mniejsza o to.
Trzeba się zbierać, bo do kościoła. Trochę mam tego dość, ale tak sobie myślę, że muszę. I tak sobie też myślę, że chyba chcę.
Bo... Mama robiła pyszną babkę wielkanocną. Doszło do mnie wtedy, że rok temu wieźliśmy taką babkę do mojej śp. prababci i śp. wujka. Teraz mi ich brakuje. To pierwsza Wielkanoc bez nich. Pusta.