Człowiek powszedni posiada zasób funkcji, do których często nie potrafi odnaleźć instrukcji obsługi.
Zdarza się, że nie można takowego za to obwinić, gdyż, albo jest nie do końca zdolny do odczytania karteczki w obcym języku staropółnocnym, lub dostał odgórnie fałszywe pismo. Natomiast pospolitym przypadkiem jest czysta, jawna wina. Ohydna, tłuszczem ociekająca i brudna bierność.
Bierność jest funkcją, działającą niczym blokada, powstała ze złej sekwencji wciskania guzików. Hamuje wszelaką chęć tworzenia, zbudowania swej tożsamości. I tu pojawia się problem dla Królestwa Wiecznego Lodu. Gdzie wytyczyć granicę między biernością a działaniem.
Królowa przeglądając ostatnie poprawki Królewskiej Księgi Praw i Szlachetności, doszła do wniosku, że najlepszym sposobem na rozwiązanie tej kwestii będzie zaczerpnięcie wiedzy znad Żródła Prakryształu, przy którym w zwyczaju czuwa Korzenna Woń.
Korzenna Woń jak na swój sędziwy wiek wygląda niezwykle młodo. Od tysięcy lat związana różnorodną roślinnością do przesiąkniętej wilgocią ziemi, obserwuje najbliższe otoczenie, czyli cały Drugi Wymiar, natomiast Czwarty Wymiar jest określony jako jej Rodzimy Grunt.
Przenikliwe, lecz spokojne, pełne mądrości spojrzenie potrafi określić każdy aspekt żywota oraz trwania, w pięknym szczególe, opruszonym pyłem tajemnicy i inspiracji. Każdy kto przybywa na prawie bagienne tereny, istniejące na pograniczu Czwartego i Piątego Wymiaru, z zaciekawieniem zbliża się do Źródła Prakryształu, by ujrzeć w owych oczach odpowiedź na dręczącą rozterkę.
Królową oraz Korzenną Woń łączą nieokreślone, silne więzi, jakby siostrzane lecz nie całkiem pokrewne. Z tego powodu królowa nie odczuwa chłodu, jaki bije od Korzenności, wręcz napawa się mglistą atmosferą panoszącą się w pobliżu Żródła.
Problem, z którym królowa zwróciła się do Korzennej Woni był na tyle błachy, by nadać jemu wydźwięk poważnej konstrukcji, wielopoziomowości oraz rozpocząć kilkudniową obserwację człowieczeństwa. W niecodziennej komitywie, dwie siły otoczyły się barierą niematerialną, by nikt i nic nie przeszkodziło im w dokonywaniu głębokiej analizy ducha i umysłu.
Nacóż czarna chmura niepokoju krąży nad aktualnie dwoistą istotą myśli królewskiej?
By znów zaczęła malować wielkie dzieło Nędzy i Rozpaczy w czerni i bieli, obłych i mocnych kontrastach trwogi przed samą sobą.
A Ziemska Dusza szczęściem nieziemskim się obleka. Nieziemskim Szczęściem, jak w świetle Błogiej Nieskończoności przepychu nieprzesadzonego.
[Obraz wykonała Natalia Kołodziej, a niezastąpiona pomoc pochodziła od Istoty Astralnej]