Przepraszam za cudowną jakość tego zdjęcia, ale jest komórkowe.
Oto czym zajmowały się najlepsze, humanistyczne trzy ławki, zwane kącikiem piśmiennictwa.
Oprócz Ody do krokieta, tłuszczu o smaku sku jabłkowego, powstały te oto terny[?]
Bo nie na codzień human[tuman] dowiaduje się że Szekspir był biseksualistą.
I co wtedy? Piękny Romeo z uwodzicielską Julią tracą smak.
xD Dziękuję za te ok. osiem dzieł na temat odejścia kochanka Wiliama do brudnego, zatwardziałego... męszczyzny.
Zatwardziałego?
No to mogę wykluczyć.
Co u mnie słychać?
Było dobrze, aż do dziś.
Jestem załamana i nie wiem co mam myśleć.
Wiem jedno. Mam kolejne postanowienie na całe życie.
Trudne i wymagające.
To bolało. Ludzie. To bolało.
To boli i boleć będzie więc już przestańcie!
Ile razy mam powtarzać?
Bawicie się świetnie?
No to super, ale bezemnie!
oto pare słów od siebie.
Prócz załamania dodam, że rozpoczeliśmy sezon tymbarkowy a więc i wiosnę.
No i to chyba tyle.
Nie mam ochoty, ani siły więcej pisać.
nie zawsze jestem miła.
nie zawsze moje życie jest ameliowe.
najgorsze jest to, że mój lek na całe zło, czyli właśnie ameliowy seans sam na sam ze sobą nie ma racji bycia.
bo...? CZAS.
nie istnieje. nie ma go.
na wszystko jest za późno i na wszystko szkoda czas.
I chyba zakochałam się w Alicji w krainie czarów.
To chyba przez kapelusznika!
Uwielbiam go i tą niesamowicie niesamowitą krainę też.
Chyba najwyższy czas nadrobić zaległości w Harrym Potterze.
dziękuję za uwagę ;]
p.s - jak dobrze że jest tu auto zapis.
Gdyby nie to, tej jakże pasjonującej reflekcji by nie było.