DESTRUCTION - THRASH ANTHEMS (2007)
Pierwsze wrażenie po usłyszeniu; Tak, wreszcie można odebrać całość wyraźnie.
Ogólnie jest to zbiór wszystkich najlepszych i najcięższych kawałków zespołu z poprzednich początkowych płyt, krótko mówiąc "hymnów" niemieckiego(choć nie tylko) thrash metalu.
Różnica w brzmieniu jest ogromna.W przeciwieństwie do płyt z 85r,87r, 88r, 91r wszystko brzmi klarownie, nie ma się odczucia że dużo elementów jest rozmytych i trzeba doszukiwać się sposobu zagrania riffu; tutaj jak na tacy-gitary po prostu delicje. Wokal bardzo daje radę. Chociaż leciwe są struny głosowe Mike'a Schmiera, to nadal w krzykach słychać agresję, i odczuwam że są o wiele wyrazistsze i silnijesze(kochany mastering). Byłem ciekawy jak zostanie zaśpiewane "Cracked Brain" (w oryginale wykonywany przez André Griedera ). Tu też bardzo ładnie, a nawet lepiej.
Bas-ok, a co do perkusji- dla mnie pasuje, słyszałem opnie że "płaska" itp(nie, nie znam się na perkusji aż tak bardzo).
W porównaniu do innych wydawnictw tego typu tj. na przykład na nowo zagrane "Bonded By Blood" Exodusu, czy Sodom - The Final Sign Of Evil, płyta wyżej opisana prezentuje się nader dobrze. Jest jakby łatwiejsza w słuchaniu, coś jakby bardziej wyważona brzmieniowo
Lecz żeby w pełni zrozumieć te wydawnictwo - trzeba przesłuchać conajmniej kilka kawałków z lat 87r-91r i sobie porównać.
http://www.youtube.com/watch?v=p444rqVXaD0- wcześniejsza
http://www.youtube.com/watch?v=SPQ4QybCpzw - thrash anthems