kazdy chyba potrzebuje takiego dnia, zeby wszystko z siebie wyrzucic.
caly swoj zal, krzyk i cierpienie.
wyplakac sie w poduszke i nie trzymac tego w sercu.
odebrac czas, ktory pochlania nasze mysli..
powinno byc lepiej, mimo wszystko z dnia na dzien
wszystko przybiera podwojnej sily.
troche nie.