mimo problemów jakie od ostatnich kilku dni na mnie ciążą, braku humoru, potrafie jeszcze znaleźć czasami uśmiech.
Chyba tylko to trzyma mnie jeszcze przy dobrej mysli. Wiara na lepsze jutro już dawno umarła. Potrzebuje koła ratunkowego, sama już sobie nie radze, mimo że staram się nie zapomnieć o moich bliskich i dbać o ich potrzeby, gdzieś sama się zgubiłam z własnym niepoukładanym życiem.
****
dlaczego nie umiem się zmobilizować ?
przede mną jeszcze bardzo długa droga.