Dawno mnie tu nie bylo.
Szaro sie zrobilo i deszcz wali po oknach wiec postanowilem dodac zdjecie z czasow kiedy grzało niemilosiernie i mozna bylo wygrzewac sie nad morzem.
Tym wehikułem czasu (VW LT zwany potocznie "karetką") dotarlismy swego czasu nad nasze piekne morze Bałtyckie.
Teraz pogoda sie skiepściła i trzeba jakos przetrzymac.
Co u mnie?
Od 29 sierpnia chodze o 4 nogach. 75 minuta meczu, faul i skrecone kolano (nie zycze nikomu takiego urazu bo to nie jest mile jak kolano Ci wyskakuje do boku) no i pol roku z glowy. Prawdopodobnie dwie operacje przede mna ale jest cicha nadzieja (jak to okreslil lekarz, jakies 15% szans) na to ze uda sie ominac interwencji chirurgicznej.
Wyobrazacie sobie siedzenie w domu 24h/7dni w tygodniu? Ja tez nie. Dzieki Bogu mam do kogo wyjsc. Bez Ciebie byloby ciezko:* Przy Tobie nawet mniej ta noga boli:*
To nie bedzie latwy tydzien ale wazne zeby to przetrwac.
Kocham Cie i bede przy Tobie :*:*
Pozdrawiam