hehehehelmans

pstryk-pstryk-pstryk-pstryku-pstryk

wczoraj był mini-plejbek. chujnie wyszło, nie dostałyśmy mikrofonu do pstrykania no i nie wygrałyśmy nic, ale poszło nawet całkiem w porządku.

potem był koncert i tak wymiotli ci na końcu, ze łoooohoho. warto było zapłacić te 2 złote. od razu mi się chciało iśc na perkusję popołudniu jak zobaczyłam jak taki chłopak gra. no i w sumie opłaciło się, bo pierwszy raz w życiu grałam na akustycznej perkusji. na początku myślałam że ogłuchnę, ale potem się przyzywyczaiłam. zajebista sprawa.

dzisiaj maraton skinsów z Martą i Niną. nie wiem czy się do końca cieszę że idę, ale okej, nie ważne.. w sumie o tak nic lepszego bym dzisiaj nie zrobiła więc przynajmniej jakoś się ruszę z domu.

zaczęłam czytać Zemstę, ale jest tak samo chujowa jak pozostałe lektury jakie czytałam więc wróciłam do tego kryminału co go zaczęłam miesiąc temu i jeszcze nie skończyłam bo zaczęłam czytać Hanger Gejmsy.

a tak w sprawie tego obrazka, to nie ma w internetach żadnego przyzwoitego obrazka banana z perkusją więc wzięłam takie coś, ale nie do konca mi się to podoba. no co zrobić. następnym razem postaram się znaleźć coś lepszego.

ano, i wczoraj musiałam czekać godzinę po powrocie z bębnów bo oczywiście mój kot jest chory, pojechał do weterynarza, a ja nie wzięłam kluczy... :<

co za pech. idę się pociąć wykałaczką :<<