Najważniejsze jest podejście, a dzisiaj mam złe,
bo drugą dobę nie śpię i pije gdzieś na mieście,
to co najważniejsze zostało gdzieś w tle,
sam nie wiem już gdzie jestem, niebo nie jest niebieskie,
dziś nie załatwię wszystkich trudnych spraw,
we śnie miałbym przynajmniej drugi świat,
lecz jestem tu gdzie wódka zwala z nóg,
tych co przepijają hajs za zdrowie głupich suk,
kilka stów żegna portfel, a mam ich coraz mniej.
tam gdzie miałem być nie dotrę już nie,
lecz to jeszcze nie najgorsze bo chcę,
wydać forse na to co się nosem wciąga jak tlen,
kurwa mać powinienem przestać chlać,
lecz nie mogę bo sam ze sobą walczę jak lew i,
kurwa mać ona nie chce mnie znać,
wcale nie dziwie się, lecz nie mogę przez to spać.