Matematycznie w życiu to się nie da.
1+2 = 3 - bo w trójkę weselej podobno.
ale czasami..
2+1 = 3 - to już jest tłok.
No tak.. w kieszeni chciałoby się mieć 100000000000 tysiące, miliony.
Ale już rachunek do zapłacenia najlepiej 0,1 zł.
Po polsku też ciężko - bo w życiu mnóstwo paradoksów, porównań, matafor, ironii, sarkazmu.
Geografia celu nie ma - dlaczego nie żyjemy wszyscy na jednym kontynencie, w mieście, jednej ulicy,
w jednym domu, pokoju. No tak matematycznie to niemożliwe - nie zmieścimy się.
Biologia - jak dla mnie jeden gatunek zwierząt by wystarczył - nie lubię owadów, nie są pożyteczne.
Języki - mamy w jamie ustnej .. czy to nie jest wystarczające? jeszcze muszę go łamać po angielsku czy też francusku.
I czy muszę wiedzieć co działo się w 1930 roku skoro żyję tu i teraz i mimo że ludzie wiedzą co, jak to i tak będą
popełniać swoje błędy - w sporach, wojnach .
A auta? zbędne. Wolałabym od razu statki kosmiczne.:)
No i tak to wszystko składa się na jeden wielki misz-masz nie do ogarnięcia.
A gdyby tak żyć prosto i ograniczać się jedynie do szczerości : Lubię, nie lubię?
Tak źle, tak niedobrze a tak to już w ogóle do d... /
Przybijam piątkę z bezsensem bo ta notka dzisiaj nieskładna i możemy patrzeć na nią przez pryzmat " celu brak ".;)