Ah i ciąg dalszy mojego opisywania xD
A więc kolejnego dnia miałam znów jazdę w "Braniczu". Dostałam śliczną karą kobyłkę Finezję

taka śliczna klacz, trochę się nią zajmowałam, no i miałam na niej tą jedną jazdę.

Konik cud miód i malina, boskie chody ma, może roszkę twarde, ale za to wyczulona na łydeczkę i dosiad jak marzenie,
i jeszcze tak bossko się zbierała...

cudaśnie...
Mam filmy na kamerze i tam widać jaki Finezja ma ruch - arabski. Kobyła dosłownie do zakochania,
ale ja już mam swojego wybranka (Apacza oczywiscie

). Nie przeczę że super się na niej jeździło, zupełnie inaczej niż na Sonacie.
A jak przeszło do galopu... mmm.. bajka.
Finezyjka taka szybka, poczułam się jak za dawnych dobrych czasów w terenie, tak mi wyrwała

Wspomnę też że miała kiedyś ochwat jednej nogi, przedtem chodziła jeszcze lepiej, wiec to musiała być naprawdę dobra kobyła...
a teraz może chodzić tylko w rekreacji.
No cóż kończę i pozdrawiam cały Więcbork xD