PARAMORE!

nie zapomnę tego dnia do końca życia! 04.07.2011 - okazałeś się dniem perfekcyjnym! a myślałam, że jak nie przyszłam 8 godzin przed otwarciem bramek to nie znajdę sobie dobrego miejsca... a tu szok! stałam prawie pod samą sceną i nie ważne, że cały koncert jakaś babka wbijała mi łokieć w żebra, ludzie walili rękami, skakali po stopachm pchali się, obijali, szturchali.. NIE WAŻNE! 

za taki koncert; za moje, conajmniej 2 tysięcy innych fanów paramore, oraz hayley williams łzy; szerokie uśmiechy nie schodzący z twarzy taylora yorka i jeremy'ego davisa nie tylko przez półtorej godziny koncertu, ale i przez całe m&g przed występem mogłabym oddać chyba wszystko!

wciąż słyszę zgodny krzyk całego amfiteatru 'MORE, MORE PARAMORE!!' za każdym razem, gdy zespół schodził ze sceny żeby chociażby się napić, a hayley williams ze łzami w oczach wracała i łamiącym się głosem pytała 'you want some more?' co w zupełności wystarczało, żeby wszyscy zgromadzeni fani zaczynali drzeć się jak oszaleli.

genialne było też zgodne 'THANK YOOOOOU!!', na co zespół odpowiedział tym samym i również gorąco nam podziękował.

akcja z koszulkami nie pozostała niezauważona; znaczna większość fanów miała na sobie koszulki z ręcznie wykonanym napisem 'PARAMORE: IT NEVER ENDS!' - tu hayley znowu się rozczuliła, a szalę przeważyły karki z sylabami 'PA', oraz 'RA' wyciągnięte przez 3/4 zgromadzonych na słynnym 'brick by boring brick' klik + kocham transparent 'GOD KNOWS POLAND NEEDS PARAMORE' <3

na wszystkich filmikach z koncertu niestety prawie nie słychać głosu hayley, ponieważ kochana polska publiczność skutecznie ją zagłuszyła.

wokalistka również znalazła przyjaciela na scenie -> wkrętarkę, również na filmiku powyżej ;D

po piosence 'the only exception' gdy polska pokazała jak głośno i wspaniale potrafi śpiewać hayley popłakała się i na chwilę zeszła ze sceny.. dziękuję Wam za to...

co tu więcej mówić? kocham ten kraj! kocham polską publiczność, bo jak polacy chcą to potrafią!