Strasznie magicznie jest znajdywać na zdjęciach rzeczy, które nie wiadomo jak przeniosły się z rzeczy zupełnie wymyślonych.
Pani odmierza czas pokoleniami motyli,
a pani nie wie, że jak ktoś usiądzie przed nią w błękicie pruskim,
powie, żeby została i ona chce mu otwierać drzwi jak leje,
mówi, że nie móżmy bez siebie żyć,
dzwońmy do siebie telefonami i dzwonkami do drzwi,
podnośmy się z ziemi, tylko jak się podnosi to się nie spada.
Ale doniczki z rzerzuchą i rododendronem na krawędzi kredensu.
Ty na krawędzi parapetu.
Kot igrający z przeremblem.
Ludzie mylący plastik z chińskim, porcelanowym słonikiem.
Trąba w górę czy w dół, bo szczęście czy nieurodzaj.
Klienci składziku z tasakami z wystawą na suficie podczas trzęsienia ziemi.
I'm an animal trapped in your hot car.
_ALL_I_NEED_-rdhd