Święta były w porządku, sylwester był super, ale wciąż mi brakuje czegoś...
Dobra. Odwaliłam. Chociaż w sumie... chciałam to zrobić. Chciałam być milusia, a zaraz podem wredna i podła. W końcu to ja zaczęłam rządzić i nie jest mi z tym źle. Czuję się... Znowu sobą. :)
Może nikt tego nie zrozumie, ale nie ważne.