Mój kochany, kochany, najukochańszy <3
Studia znów mnie pozytywnie zaskakują. Myślałam, że sobie nie poradzę, a tu proszę. Dobrze się jednak w czepku urodzić. :D Choroba mi przechodzi, zapowiadają się dwa sympatyczne weekendy, plan na odwiedzenie Wrocka. Żyć, nie umierać! Oby tylko wszystko wypaliło. (y)