Heej!
Nie cierpię pisac po tak długiej przerwie, bo przeważnie połowy nie pamiętam. XD
Ale nie mam siły i chęci ostatnimi czasy. ;)
A więc od początku. :)
27czerwca odebrałam wyniki szczesliwa jak nigdy, wieczorem wypad z moimi grubaskami. <3
Najpierw Skayy, potem spacer do warki po drodze śmieszna rozmowa z jakimiś chłopakami, później spotaknie jakiś dziewczyn których nawet imion nie pamiętam xd, potem standardowo mc, potem hmm siedzenie na dworzu, sensi i na koniec do mnie do domu. Taki tam trip po PTb. ;)
28czerwca praca.
29czerwca odpoczywanko.
30czerwa praca, a potem z grubasakmi. <3
1 lipca-próba załatwienia pewnej sprawy.
2lipca- praca.
3lipca praca.
4lipca w domku i pierwszy raz woskowałam sobie nogi. Dramat.XD Ale do 8tyg. gładkości jakoś mnie przekonuje. ;)
5lipca w domku, jakieś głopty i nic ciekawego, nie licząc obejrzenia po raz milion pierwszy "Lepiej późno niż później". <3
6lipca praca.
7lipca Spacer z mamą przez pół miasta (w meeega upale, dramat) by załatwić pewną sprawę, której zreszt ai tak nie załatwiłyśmy. -,-
8lipca praca, potem z grubasakmi posiedziałyśmy sobie w mc, Klaudia zjadła obiad (cziker i frytki <3) bardzo zdrowo i dietetycznie o 22.30. XD
Świetna rozmowa z panem Czarnym (chyba Marcinem xd) i panem Białym zaczęło się od frytek, a potem przeszło na studia, pracę XD, rzodkiewki, Warszawę, pudło, dostałyśmy również zaproszenie na urodziny i w sumie wyszło że jeszcze się spotkamy. ;)
W międzyczasie zaproszenie od kolegii na imprezę. XD
W środę, wspomniana wyżej impreza w znanym wielu osobom Zarzęcinie. XD
Z Olą (kierowcą) i Skrutem, z którą to robiłyśmy cudowne drinki no którymi nie oszukujmy się po prostu się opiłysmy w końcu takie tam 0,5 xd, ale spokojnie myslałyśmy trzeźwo więc żadnych głupot nie robiłyśmy .:)
Pojadłysmy trochę czipsów, potańczyłyśmy, poznałysmy kilkanaście osób, zjadłysmy pożegnalnego-toastowego herbatnika xd, oraz poszłysmy na spacer w towarzystwie Patryka i Domnika (dziwni ludzie), który w sumie skończył się zanim się zaczął.
Oraz w sumie na koniec Klaudia nie zauważyła kosza i walnęłam w niego mam teraz śniaka wielkości sporej manadrynki na udzie do kompletu z moim zdartym kolanem.
Takie piękne nogi. </3
Czwartek spokojnie, bez kaca zeby nie było.
Klaudia w sumie nawet nie wie co to kac. I bardzo dobrze zreszta. :)
Piątek 10h w pracy, wróciłam i padłam na twarz (pozdro że przez cały dzień zjadłam tylko jogurt xd)
Wieczorkiem odwiedził mnie moje dziołchy. <3
Takie tam pogaduszki. <3
Dzisiaj 10h w pracy i jestem wykończona. (cały dzien na dwóch kanpkach, czikerze, małych frytkach i nakterynce pozdro, odzwyczajam sięod jedzenia. :P)
I jutro znów 10h w pracy.
Pociesza mnie fakt że zarabiam $_$.
Dobra na dziś tyle, może ogrnę dodawanie wpisów cześciej. ;)
Do zobaczenia. ^^
"Teoretycznie to mogło przytrafić się każdemu, ale w praktyce to zawsze przytrafia się mnie."