Takie tam, z very-hipsterious-and-sweet-seventeen. Było miło.
Mam przyjemnie jasny umysł. No i spotkała mnie miła niespodzianka. (ale dalej nie odważyłam się tego otworzyć)
I zastanawia mnie tylko czy wiersze miłosne Jonasza Kofty były przejawem specyficznego poczucia humoru moich rodziców.
Tak, mogłabym napisać tu coś niezwylke mądrego, coś co przeczytawszy możnabyło by mnie uznać za osobę o niezwykle fascynującej osobowości.
Problem w tym, że mi się nie chce.