ZEUS
Czemu lubię przytknąć do skroni
Swoje palce imitując ich kształtem kształt broni?
I nie ma dnia bym nie myślał o tobie w agonii
Mam tego dość, przykładam broń do skroni.
Z natury jestem słodki tak to mnie wychowała mama,
Lecz ten pierdolony świat przerobił anioła na chama.
Nie mam pojęcia co się stało ze mną
Coś zamieniło światło w ciemność.
Ile trzeba tego zeżreć, żeby nie chcieć umrzeć?
Nie wiem gdzie zmierza ten świat, ale chyba to już nie mój kierunek.
Podobno liczą się chwile tylko, bo podobno życie mija szybko
Skoro tak, po co nam jeszcze większy pęd, jeszcze większy stres i to wszystko?
Wszyscy żyją tak, jak musi każdy a każdy inny jest tępiony jak wirus.
Może czasem zamiast za wszelką cenę biec na przedzie lepiej zostać w tyle?
Stoję dokładnie tu gdzie stałem parę lat wstecz,
Lecz oczy którymi patrzę zgubiły swój blask gdzieś.
Jeżeli wszyscy wokół mnie tu są normalni
I to oznacza, że mam być taki jak oni?
Mówiłem sobie wiele razy "zmień coś" i zmieniałem
Byłem daleko stąd. Wyszło na to, że to nietrwałe.
I myślę, że myślimy podobnie nawet jak mamy inne życie.
Nie jestem taki jak wszyscy, bo nie chcę być.
Zrobiliśmy razem setki kilometrów po niebie
Ale na którymś z postojów zostawiliśmy sens.
Bo patrzę sercem i z dnia na dzień mam więcej tego, co ty kumasz tylko mniej więcej.
Nawet siódmy Red Bull w domu nie da ci dotknąć nieba.
Znowu czuję się jak przegrany śmieć, bo
Wszystko się wali prócz tej ściany przede mną.
Mówiłem to już nie raz, ja jestem psychofanem,
Bo mnie ocalił ten rap, gdy już tu nic nie widziałem.
Nie zapominaj - świat jest zepsuty. Jak się pchasz na torfowisko, a potem masz brudne buty.
Kocham na oślep jesli kocham w ogóle.
Możesz być uzbrojony po zęby i czuć się zupełnie nagi.
Cokolwiek zrobię i tak będzie źle.
Weź się w garść! Zrozum ile jesteś wart
Walcz o swoje szczęście nawet jak niewiele daje Ci świat!
Moje ukochane miasto jest trochę jak rodzic alkoholik
Czasami nienawidzisz go bardzo i masz dość, ale przy obcych bronisz.
Kiedy wątpię już w siebie i swoje sny
Jednym słowem dajesz mi morze sił.
Może się mylę, może mi się wydaje, lecz im jesteśmy bliżej, tym jesteśmy dalej.
Chcę mieć Cię tu codziennie obok mnie, bo nie obchodzą mnie te wszystkie dni kiedy jest źle.
Chyba mam już obsesję na punkcie broni, huku strzału.
Rzuciłem wszystko na stół w grze o marzenia
Jestem szaleńcem, w którym jeszcze tli się nadzieja.
Oliwia (: