Kolejne dni przekonują mnie jak wiele zmieniło się od chwili w której przywitałem się z wami.
Pamiętam dobrze dzień kiedy dodałem swój pierwszy, bardzo krótki wpis i zdjęcie.
Żyłem wtedy w braku energii, motywacji i rozbiciu które spowodowane było mega wielkimi rozczarowaniami...
Na początku wydawało mi się, że wszystko to co piszę i publikuję zostanie jedynie nikomu nie potrzebnymi zdaniami wyrzuconymi z głowy problemowego nastolatka, nie myślałem wtedy, że moje słowa staną się dla kogoś ważne i ktokolwik zechce poświęcić swój czas na przeczytanie moich myśli...
Tak jednak nie było...
Sam nie wiem jak to się stało ale od momentu gdy wstawiłem swój pierwszy wpis zaczeło przybywać komentarzy, polubień i osób obserwujących właśnie mój profil...
Fajne uczucie gdy wiesz, że wszystko to co piszesz ma jednak sens.
Nie ważne, że mówisz o swoich problemach czy o mile spędzonym dniu, ludzie od razu poznają kim tak na prawdę jesteś...
Czy kłamiesz jedynie dla fejmu, czy wkładasz w swoje starania serce i poświęcenie.
Blog stał się dla mnie mega ważnym portalem, poznając tu wiele wspaniałych ludzi cieszę się z każdego słowa wpisanego pod moim postem.
Rozumiem wtedy, że ktoś interesuje się moją historią i ,że prowadzenie tego dalej ma sens.
Imtymność która stała się moją codziennością która swego rodzaju zawładneła moim życiem i prywatnością no bo pisząc tu mówię praktycznie wszystko to co w tym momencie dzieje się w moim życiu.
Gorsze dni lub chwile szczęścia które kierują moim losem.
Ludzie poznani tu stają się przyjaciółmi od których zawsze mogę liczyć na wsparcie.
Motywacja i duży kop w dupę by dalej działać i nie poddawać się przez chwilę złego nastroju...
Internetowa rodzina niesiąca pomoc dobrym słowem...
Pamiętam gdy prowadziłe mój pierwszy projekt "Odległość dzieli i łący" - dotyczył on życia w związku dzielącego setki kilometrów.
Zauważyłem, że nie jesteśmy jedyną parą na świecie która żyje w czymś podobnym, a obok wiele osób boryka się z podobnym problemem.
Ludzie pisali swoje historie które czasem mnie aż przerażały...
Czasem poznawałem również ludzi których los niesamowicie doświadczył ale są tak mega mocno silni, że np. nie dają się chorobie...
Są moimi małymi super bohaterami z których warto brać przykład...
Poznałem tu moją miłość która również obróciła moje życie o 360 stopni...
Dziś jesteśmy ze sobą praktycznie półtora roku, a ja dzięki temu znam już na pamięć trasę z Międzyzdrojów do Brzegu...
Tak ponad 500 km ale warto poświęcić 9 godzin jazdy by znów się spotkać...
Nie jest to łatwe i bardzo boli ale zaufanie polega na tym by być silnym i stawiać czoła wyzwanią jakie przygotował dla nas los.
Kilka razy miałem już ochotę zostawić to wszystko, skasować całą moją historię i zacząć od nowa ale zawsze wtedy myślałem sobie, że nie jest to warte ponieważ uciekać od problemów jak gimb nie zda tu próby...
Dzięki za każdy komentarz i poświęconą chwilę.
Jesteście wspaniali, że to czytacie...
Pozdrawiam was i liczę na kolejne słowa...
Zapraszam na moją stronę na facebooku :)
:) KLIK: Raffini :)